Historie dzieci adopcyjnych bywają dramatyczne. Wcześniejsze zachowania przemocowe rodziców biologicznych wpływają na ich rozwój i stan zdrowia.
Nasza córka była w momencie adopcji dzieckiem, które nie mówiło
Po 4 latach wspólnego życia (bo tyle minęło od adopcji) mogę z całą stanowczością powiedzieć, że to była najlepsza decyzja w naszym życiu… że mamy najwspanialsze dziecko pod słońcem… Ten okres pokazał nam, jak wielka jest w nas siła, by walczyć o szczęście naszej iskierki…..
*
Córka trafiła do nas w wieku 3 lat…. Była dzieckiem niemówiącym z opinią z ośrodka pedagogicznego o jej poziomie rozwoju w granicy 1.5 roku. 4 lata nieustannej walki o jej zdrowie. Teraz mamy już prawidłową diagnozę – nie jest to upośledzenie ani zespół aspergera, jak nam sugerowano (mała w przedszkolu trzymała się z dala od dzieci i unikała z nimi kontaktu).
Nasze Serce ma zdiagnozowaną afazję motoryczną. Odczuwała silny lęk przed wszystkimi nieznanymi jej rzeczami. Za nami setki godzin terapii logopedycznej, integracji sensorycznej i zajęć ogólnorozwojowych…. My widzieliśmy malutkie, drobne postępy, co dawało nam siłę walczyć dalej.
Niemy płacz dziecka
Teraz nasza córka szczebiocze jak skowronek, jest ciekawa świata i co najważniejsze WYRAŻA SWOJE EMOCJE!!!! Wcześniej przez to co przeszła w życiu nawet jej płacz był „niemy”…..
Otworzyła się i zaczęliśmy poznawać jej historię….. jej koszmarki….. padały pytania o to czy będziemy ją bić?… Czy będziemy ją głodzić? (dla mnie takie słowa w ustach 5-latki to jak cios w serce). Nie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co musiała przejść…
Ta dziewczynka którą się Pani opiekuje…
Nasza rodzina przyjęła ją z wielką miłością. Jest dla nich pełnoprawnym członkiem rodziny. Ciężko mi myśleć, co muszą czuć rodzice dzieci „z serduszka”, których najbliżsi nie akceptują ich dziecka.
Nigdy i nigdzie nie ukrywaliśmy, że nasza córka jest adoptowana… ona sama doskonale o tym wie. Raz spotkałam się z określeniem jednej z mam dziecka z przedszkola „ta dziewczynka którą się Pani opiekuje” (o zgrozo Pani jest czynnym pedagogiem). Miało to na celu „dopiec mi”. Nic z tych rzeczy – odrzekłam, że ta dziewczynka to moja córka i tak opiekuję się nią jak każda dobra matka swoim dzieckiem.
Niestety adopcje nie są proste…. tak jak nie jest proste wychowanie swojego biologicznego dziecka. W żadnym przypadku nie jest łatwo.
*
Chciałabym powiedzieć do tych rodzin adopcyjnych, które mają problem z akceptacją swoich decyzji przez bliskie im osoby, że mimo iż czasem czują się w tej walce osamotnioni – sami nie są……. my jesteśmy z Wami myślami….. i chyba nie tylko my. Trzymamy za Was kciuki i życzymy cierpliwości i spokoju, życzliwości i czystej ludzkiej empatii.”
Więcej historii adopcyjnych i szczegółowe informacje o tym, jak zacząć starania o adopcję, jakie trzeba spełnić warunki i jak wygląda cała procedura adopcyjna znajdziecie w nszych książkach, dostępnych w▶ sklepiku adopcyjny❤. Rozwieją Wasze wątpliwości i pomogą działać😊.
Na koniec kilka przemysleń osób związanych z adopcją
Adopcja to najlepsze co może sie trafic dziecku i rodzicom
✅”Jestem też adoptowana. Moja mama, która mnie adoptowała, to najlepsza mama o jakiej mogłam marzyć. Najlepszy mój przyjaciel i powiernik. Zawsze mogłam na nią liczyć w trudnych chwilach! Miała w sobie dużo ciepła, cierpliwości, empatii do każdego człowieka. Uczyła mnie wszystkieg! Myślałam że Ona będzie nieśmiertelna i teraz mając 56 lat jeszcze za Nią płaczę! Adopcja to najlepsze, co może się trafić dziecku i rodzicom.
Zaangażowani, pełni miłości i akceptacji rodzice to cud dla tak „małego-wielkiego” i zranionego życia
✅”Czytając na jakich rodzajach terapii była malutka i jakie hipotezy diagnostyczne były stawiane, jestem prawie pewna, że trudności rozwojowe, których doświadcza córeczka tych kochających rodziców, są skutkiem traumy wcześnodziecięcej (która odciska silne piętno na neurrozwoju dziecka).
Traumę i jej skutki można leczyć (potrzebny dobry diagnosta – neuropsycholog, który wie jak pracować z traumą i zna specyfikę dziecka adoptowanego/porzuconego). Warto zrobić dziecku diagnozę w kierunku niewyhamowanych odruchów niemowlęcych (opóźniony rozwój motoryczny i rozwój mowy są bardzo często ich skutkiem).
Przeszłam tę drogę. Większość specjalistów (rehabilitantów, terapeutów SI, psychologów, logopedów itd.) stawia diagnozę i dobiera terapię „po objawach”, nie sięgając do źródła i przyczyn objawów – taki mamy system. Powodzenia
„
Długa droga
✅”Piękny wpis. Pokazuje drogę, jaką przeszli rodzice adopcyjni w walce o rozwój dziecka, a jednocześnie daje dużo nadziei.
„