Szukamy rodziny adopcyjnej dla 5-letniej Dziewczynki💓 z województwa opolskiego (Rodziców po szkoleniu w Ośrodku Adopcyjnym, którzy uzyskali kwalifikację, ewentualnie są na końcowym etapie procedury).
Zosia przebywa obecnie w zawodowej rodzinie zastępczej, gdzie oprócz niej jest jeszcze kilkoro innych dzieci (a każde z nich z różnymi obciążeniami i traumami). Dziewczynka ma parę deficytów rozwojowych związanych z jej trudną przeszłością, lecz przy indywidualnej pracy z dorosłą osobą szybko je nadrobi.
Zosia jest energiczna, ma własne zdanie i konsekwentnie go broni. Dziewczynka jest bardzo sumienna. Lubi malować – prace plastyczne wykonuje bardzo starannie. Chętnie pomaga w drobnych obowiązkach domowych. Dobrze radzi sobie z codziennymi zajęciami, takimi jak ubieranie się i sprzątanie swoich zabawek.
Lubi rutynę, która daje jej poczucie bezpieczeństwa. Ma w sobie ogromny potencjał, wymaga jednak indywidualnego podejścia, cierpliwości oraz wsparcia emocjonalnego. Jest wrażliwa i bywa nieśmiała, jednak szybko nawiązuje relacje z osobami, które okazują jej ciepło i zainteresowanie.
Dziewczynka bardzo potrzebuje rodziców…
Kontakt💌
Rodziny (przede wszystkim te, które ukończyły szkolenia i posiadają kwalifikację na rodziców adopcyjnych) i chciałyby dowiedzieć się więcej o Zosi – zapraszam do kontaktu po szczegółowe informacje: dzieckoadopcyjne@gmail.com – tu zawsze najszybciej odpowiadamy (ewentualnie na priv na FB).
Dla osób bez kursu✅
Osoby, które dopiero rozważają temat adopcji i zastanawiają się od czego zacząć i jak wygląda cała procedura odsyłam do naszego💚 Zestawu – „Przewodnika po adopcji” . Znajdziecie w nim też aplikację „Ośrodki Adopcyjne” – ułatwiającą wybór OA na podstawie opinii innych kandydatów.
Poczytaj💛
- Opowieści Mam adopcyjnych: „Dzięki adopcji zostałam mamą”. Znajdziecie w niej historie kilkudziesięciu kobiet, które doświadczyły różnych odcieni macierzyństwa adopcyjnego.
- Historie Ojców adopcyjnych: „Adopcja oczami ojca”
- Doświadczenia Dzieci adopcyjnych: „Moje nowe życie po adopcji”
Poniżej fragment z tej ostatniej publikacji (jednej z najważniejszych‼, bo bardzo rzadko możemy spojrzeć na adopcję oczami dziecka):
„W momencie adopcji miałem skończone 3 lata. Raczej się nie cieszyłem. Nie potrafiłby wtedy z czegokolwiek się cieszyć. Byłem dzieckiem maltretowanym i bardzo nieszczęśliwym. Blizny na ciele przypominają mi tamten okres mojego życia. Są pamiątką zła, którego doświadczyłem…
Moja mama zginęła w wypadku po zaledwie roku od chwili adopcji. Do dziś ją pamiętam i czuję jej dobroć
. Codziennie wieczorem siedziała długo przy mnie.
„Jesteś moim skarbem…”
Miała taki rytuał, że przed snem całowała wszystkie moje blizny, powtarzając że jestem jej skarbem, że to na mnie tak czekała i że mnie bardzo kocha. Jej długie, jasne włosy łaskotały mnie po twarzy. Początkowo nie wiedziałem co się dzieje. Bałem się.
Byłem dzieckiem, które nigdy wcześniej nie doświadczyło czułości. Ale potem czekałem na te chwile z nią spędzone. Jej ciepło zmieniało mnie i otwierało…”