Działania wojenne za naszą wschodnią granicą i ogrom tragedii, którą obserwujemy każdego dnia sprawiają, że wiele osób wpada na pomysł adopcji dziecka z Ukrainy. Oczekują, że dla ich dobra procedura będzie maksymalnie uproszczona.

Czy w ogóle możliwe jest przysposobienie małoletnich z kraju ogarniętego wojną? Jakie są regulacje prawne dotyczące adopcji zagranicznych u naszych wschodnich sąsiadów?

Małoletni przyjeżdżający z Ukrainy nadal podlegają pod Kodeks Rodzinny Ukrainy. I nie ma na to wpływu ani fakt, że przebywają na terytorium Polski, ani też stan wojny. Co wynika z tego Kodeksu? Przede wszystkim determinuje on możliwość adopcji zagranicznych dzieci z ukraińskich domów dziecka lub rodzin zastępczych.

Regulacje prawne przyznają pierwszeństwo w opiece nad małoletnimi ich krewnym, czyli: babci, dziadkowi, pełnoletniemu rodzeństwu lub dalszej rodzinie. Dodatkowo ten sam Kodeks wskazuje, że rodzic ma prawo w dowolnej chwili zażądać odebrania dziecka od każdej osoby, z którą ono przebywa. Wojna tutaj nic nie zmienia.

To nie koniec trudności. Ukraina nie podpisała z  Polską żadnych umów regulujących kwestie przysposobienia. Ponadto wciąż nie jest stroną Konwencji Haskiej o Ochronie Dzieci i Współpracy w dziedzinie Przysposobienia Międzynarodowego.

„Ale przecież tyle sierot przyjeżdża do Polski” Czy wojna w Ukrainie wpływa na ułatwienie  procedur adopcyjnych?

Stan wojny wprowadza jeszcze dodatkowe utrudnienia. Nie działają ukraińskie instytucje powołane do przeprowadzania adopcji. Problemem staje się ustalenie stanu prawnego dzieci, jego sytuacji rodzinnej. Nie można ich przywłaszczyć, usprawiedliwiając to konfliktem zbrojnym. Dzieci te cały czas są obywatelami Ukrainy i przybywają do Polski ze względów bezpieczeństwa. Po zakończeniu wojny wrócą do swojego kraju. Adoptować można dziecko, którego rodzice nie żyją lub zostali pozbawieni praw rodzicielskich. W obecnym czasie tak trudno to ustalić.

Przy adopcji nie można się kierować chwilowym impulsem, czy doraźną chęcią pomocy. To zawsze musi być decyzja bardzo przemyślana, która determinuje całe życie rodziny.

Ukraińskie sierocińce – trudna rzeczywistość

Osoby, myślące o adoptacji dziecka z ukraińskich sierocińców  często nie zdają sobie sprawy z ich realiów. System pieczy zastępczej u naszych wschodnich sąsiadów opiera się na opiece zinstytucjonalizowanej. Małoletni przebywają w dużych domach dziecka, liczących 100, 200, a nawet 300 dzieci. Często brakuje tam podziału na sierocińce przeznaczone dla różnych grup wiekowych, w efekcie w jednej placówce mieszkają maluchy z nastolatkami. Ukraińskie sierocińce są niedofinansowane, a to zawsze wpływa na braki w specjalistycznej opiece zdrowotnej, psychologicznej, psychiatrycznej. W konsekwencji odbija się na kondycji dzieci.

Przyjeżdżające do Polski grupy uchodźców z domów dziecka w Ukrainie, borykają się z licznymi problemami. Dzieci z sierocińców mają takie zaburzenia jak: RAD czy FAS, są po tramach, obarczone niepełnosprawnością.  Do tego dochodzą przeżycia wojenne, a w konsekwencji ogromna trauma.

Adopcja dzieci z Ukrainy – wyzwanie, któremu trudno podołać. Czy jest szansa na zmianę przepisów?

Adopcja dzieci z Ukrainy na razie jest niemożliwa. Nie pozwalają na nie regulacje prawne i stan wojny. Być może w przyszłości nastąpi jakaś zmiana w tym zakresie. Pojawiają się petycje kierowane do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej o porozumienie ze stroną ukraińską w kwestii przysposobienia dzieci.

Jednak nawet, gdyby obecne rozwiązania prawne na nią pozwalały, stanowiłaby ona ogromne wyzwanie. Różnice kulturowe, językowe, zespół stresu pourazowego, zaburzenia i wieloletnie zaniedbania, a także traumatyczne doświadczenia z przeszłości, sprawiają że opieka nad dziećmi z ukraińskich sierocińców będzie wymagać ogromnej wiedzy, doświadczenia i wsparcia wielu specjalistów. Nie każda rodzina sobie z tym zadaniem poradzi. Małoletni uchodźcy z domów dziecka z Ukrainy są też często niezdiagnozowani. Noszą bagaż, który wpływa na ich zachowania. Nawet największa miłość rodziców adopcyjnych czy zastępczych w tym przypadku nie wystarczy.

Warto sobie to uświadomić rozważając chęć adopcji dzieci z Ukrainy.