Jakie są konsekwencje zatajenia informacji o adopcji przed dzieckiem? Czy warto od razu mówić, a może lepiej poczekać aż dziecko będzie dorosłe? Kiedy jest ten właściwy moment?

Jawność adopcji stanowi kluczowy element w jej powodzeniu. Ukrywanie przed dzieckiem faktu adopcji nie prowadzi do niczego dobrego.  Mały człowiek ma prawo znać prawdę o swoim pochodzeniu. Musimy tylko zadbać o to, by dostosować sposób i formę przekazywanych informacji do jego wieku, czyli ważne jest to w jaki sposób o tym rozmawiamy.

Ukrywanie prawdy o adopcji – do czego prowadzi?

O tym jakie są konsekwencje zatajania prawdy przed dzieckiem na temat tak ważnej kwestii, jaką jest adopcja możecie przeczytać w naszej książce 💗„Moje nowe życie po adopcji – historie dorosłych adoptowanych”, dostępnej tutaj▶: Sklepik adopcyjny. Znajdziecie w niej relacje osób przysposobionych, przed którymi ukryto fakt adopcji. Dowiedziały się o niej przypadkiem, gdy ktoś z dalszej rodziny, znajomych, sąsiadów ujawnił skrywaną tajemnicę.

Gdy prawda wychodzi na jaw – relacje dorosłych adoptowanych

Jak sądzicie jaka była ich reakcja? Co czuli wiedząc, że całe ich dotychczasowe życie oparte jest na kłamstwie? Gdy osoby im najbliższe, które przez lata nazywali „mamą” i „tatą” ukryli przed nimi coś tak bardzo ważnego. Wszyscy rodzice adopcyjni i kandydaci na rodziców adopcyjnych, przysposabiający dziecko lub starający się o adopcję powinni to przeczytać. Dzięku temu będą mogli zrozumieć punkt widzenia dziecka i poznać jego uczucia. Oto najbardziej wymowne fragmenty ze wspominanej wyżej naszej książki:

„Rodzice adopcyjni nie wiedzieli, kiedy mają Robertowi powiedzieć, że jest adoptowany. Dowiedział się w 8 klasie szkoły podstawowej od sąsiadki. To zmieniło całe jego życie. Z ułożonego, wzorowego chłopaka zrobił się łobuz. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego ktoś mógł go nie chcieć i robił wszystko, by Ci którzy go kochali również go nie chcieli. Popadł w złe towarzystwo, igrał z losem. Wielokrotnie siedział w więzieniu za drobne przewinienia – pobicie, kradzież alkoholu, zniszczenia mienia…”

Wspomnienia Ady:

„O adopcji dowiedziałam się 2 lata temu. To był szok, to było trzęsienie ziemi, tornado, które zmiażdżyło mi serce, duszę. Do dzisiejszego dnia mam problemy z nerwicą lękową, kołatanie serca. Mama postanowiła mi powiedzieć za namową kuzynki, ponieważ nigdy bym nie dowiedziała się od niej samej, gdyż nadal chciała to ukrywać mimo swojego wieku. Ma 73 lata. Nie chciała mi powiedzieć prawdy. Zmusiły ją okoliczności losu. Od tamtej pory, bardzo dla mnie bolesna prawda sprawiła, że nie mogłam na siebie patrzeć…”

Na koniec przytoczę Wam inny fragment ze wspomnień Julki, której rodzice adopcyjni nie mieli wątpliwości, jak ważna jest jawnośc adopcji i mówienie o niej dziecku od samego początku, gdy tylko jest to już możliwe.

Kiedy i w jaki sposób dowiedziałaś się o adopcji? Jak to przyjęłaś?

„O adopcji wiedziałam całe życie i nie jestem w stanie określić tego momentu, kiedy to się stało. Pamiętam natomiast, jak chowałam się pod bluzkę mamy i wychodziłam z niej mówiąc „widzisz mamusiu? Urodziłaś mnie. To TY jesteś moją prawdziwą mamą…”

Skąd się wziąłem? – kiedy i jak mówić dziecku o adopcji?

Kiedy? Mam nadzieję, że nikt z Was nie ma już wątpliwości, że jak najszybciej. Gdy dziecko jest bardzo małe – czyli ma 2, może 3 latka – przekazanie takiej informacji pozwala nam (rodzicom adopcyjnym) oswoić się z rozmową o adopcji z naszym synkiem lub córką. Możemy „przećwiczyć” taką rozmowę i przygotować się do późniejszego etapu, gdy dziecko będzie starsze i gotowe zadawać nam pytania.

Bardzo dobrym sposobem na przekazanie małemu dziecku informacji o jego adopcji jest przygotowanie dla niego bajki, która pozwoli mu zrozumieć jego historię i się z nią oswoić. Na tym etapie dowiaduje się o „rodzicach z serduszka, a nie z brzuszka”, że ma dwie mamy. Jedna z nich je urodziła, a druga wybrała i pokochała. To tak, jakby je urodziła sercem.

Byłeś (byłaś) wyczekiwany (wyczekiwana)…

Najważniejsze, by zrodzić w dziecku przekonanie, że jest bardzo wyczekiwane, chciane, że rodzice musieli przejść bardzo długą i trudną drogę, by je odnaleźć i bardzo, bardzo się o nie starać. A jego pojawienie było najszczęśliwszym dniem w ich życiu.

Na tym etapie dziecko może fantazjować na temat rodziców biologicznych, może też dopytywać o to jak wyglądali. Nasze odpowiedzi powinny być zawsze szczere i dostosowane do poziomu rozwoju dziecka.

„Nie wiemy, jak wyglądali, ale pewnie mieli Twoje oczy, Twój uśmiech, Twój kolor włosów. Spróbujemy ich razem narysować?”.

Dobrze jest też nie wyprzedzać pytań dziecka, poczekać aż jego ciekawość skłoni je do ich zadawania. Temat adopcji musi stać się czymś naturalnym w naszym domu, nie może być tematem tabu. Najważniejsze, by dziecko było chciane i kochane, a rodzice podążali za jego pytaniami.