Adopcja – ukryte fakty o stanie zdrowia i historii dzieci adoptowanych. Co powinni wiedzieć przyszli rodzice?
Adopcja dziecka to trudna i bardzo odpowiedzialna decyzja, która zmienia niemal wszystko w życiu danej rodziny. W trakcie kursów oraz kwalifikacji przyszli rodzice adopcyjni muszą szczegółowo określić, na jakie obciążenia zdrowotne i psychiczne dziecka są gotowi. Niestety, rzeczywistość często odbiega od oficjalnych informacji przekazywanych przez Ośrodki Adopcyjne.
Czy rodziny adopcyjne są zawsze dobrze poinformowane o historii i stanie zdrowia dzieci oraz chorobach dziedzicznych w ich rodzinie biologicznej❓ Niestety, jak pokazuje poniższa historia, nie zawsze tak jest💔.
„Ośrodek Adopcyjny nie powiedział nam całej prawdy”
By uświadomić Wam, jak bardzo może się różnić informacja o stanie zdrowia dziecka adoptowanego od rzeczywistości przytoczę fragment z naszej najnowszej, najbardziej dojrzałej publikacji 👉 ⏩🔗Z„Od pierwszego spojrzenia…” – adopcja oczami kobiet. Znajdziecie w niej historie kilkudziesięciu kobiet, które doświadczyły różnych odcieni macierzyństwa adopcyjnego.
„Gdy synek miał około 2 lat zauważyłam, że jednak inaczej rozwija się niż inne dzieci, ciągle biega i jest głośny, ale lekarze uspokajali, że taki jest. Gdy skończył 4 lata byłam z nim na spotkaniu świątecznym w ośrodku adopcyjnym i tam nowa pani dyrektor (wcześniej była inna) powiedziała do mnie, że przecież dziecko ma FAS, bo w karcie pisze, że matka piła.
Ogólny szok, bo my niestety ale widzieliśmy inną kartę i nic o alkoholu nie było mowy. Jeszcze przed adopcją zaznaczyłam, że nie chcę dziecka z FAS, bo po prostu bałam się czy podołam. Zapisałam synka na diagnozę w wieku 5,5 lat. Otrzymaliśmy diagnozę FASD. Szok, żal do ośrodka i niedowierzanie, jak nas mogli tak oszukać😢. Mnie osobiście była aż potrzebna pomoc psychologiczna„.
Ośrodek adopcyjny a prawda o dziecku
I jeszcze kolejne historie o zatajaniu informacji o dziecku. Na koniec opowiem Wam o tym, co zrobić, by nie dopuścić do takiej sytuacji:
„Jestem mamą adopcyjną. Mam cudowne dzieci, które kocham i za które jestem wdzięczna każdego dnia. Staram się zapewnić im wszystko, co najlepsze i nieustannie obserwuję ich rozwój.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi z Ośrodka Adopcyjnego, dzieci były zdrowe i rozwijały się prawidłowo. Nic nie wskazywało na poważniejsze problemy. Jak się jednak później okazało, rzeczywistość była zgoła inna”.
Nie Byliśmy Gotowi na Adopcję Dziecka z FAS
„Podczas kwalifikacji zaznaczyliśmy, że nie jesteśmy gotowi na adopcję dziecka z Płodowym Zespołem Alkoholowym (FAS). Jednak OA przedstawił nam dokumenty dzieci, w których nie było żadnej wzmianki o możliwych problemach zdrowotnych‼.
Dyrektorka OA zapewniła nas, że nie posiadają szczegółowej wiedzy na temat rodziców biologicznych oraz historii dzieci. Powiedziano nam jedynie, że matka była w trudnej sytuacji życiowej, co skłoniło sąd do odebrania jej dzieci”.
Problemy zdrowotne i zatajenie kluczowych informacji
„Po adopcji zaczęliśmy zauważać u jednego z dzieci niepokojące zachowania. Postanowiłam zgłębić temat i dotarłam do dokumentacji medycznej dostępnej dla rodziny zastępczej, w której ujawniono, że nasze dziecko doznało poważnych krzywd – emocjonalnych i fizycznych.
Nie rozumiem, dlaczego OA nie poinformował nas o tych faktach. Przecież każdy rodzic adopcyjny powinien mieć dostęp do pełnej historii dziecka, aby być lepiej przygotowanym na ewentualne trudności‼”.
Dlaczego Ośrodek Adopcyjny zataja informacje?
To pytanie zadaje sobie wielu rodziców adopcyjnych. Niestety, w Polsce nadal zdarzają się sytuacje, w których OA ukrywa problemy dzieci, aby nie zniechęcić potencjalnych rodzin do adopcji. Chcą w ten sposób zwiększyć szanse dziecka na znalezinie rodziców.
Jak Uniknąć Podobnych Problemów?
Jeśli planujesz adopcję dziecka, oto kilka kluczowych wskazówek:
- Zadawaj szczegółowe pytania – nie wahaj się pytać o historię dziecka, stan zdrowia i sytuację rodziców biologicznych.
- Skontaktuj się z rodziną zastępczą – mają oni największą wiedzę o dziecku, postępach w jego rozwoju i przeszłości.
- Domagaj się pełnej dokumentacji – sprawdź, czy masz dostęp do diagnoz lekarskich, dokumentacji sądowej oraz opinii psychologicznych.
- Skonsultuj się z lekarzem lub psychologiem – specjaliści mogą pomóc w interpretacji dokumentów i ocenie stanu dziecka. Masz do tego prawo‼
Podsumowanie
Adopcja to droga pełna wyzwań i niewiadomych. Aby dobrze przygotować się do niej przygotować, warto zgromadzić jak najwięcej informacji i być świadomym potencjalnych trudności. Jeśli OA zataja informacje, rodzice adopcyjni mogą czuć się w przyszłości oszukani i nieprzygotowani na realne wyzwania wychowawcze. Nie mają również możliwości, by odpowiednio wcześnie wdrożyć właściwe leczenie i terapie. W skrajnych sytuacajch ukrywanie prawdy przez Osrodek Adpcyjny może doprowadzić nawet do rozwiązania adopcji.
Więcej na temat adopcji i towarzyszących jej trudności, problemów, a także przebiegu procedury adopcyjnej znajdziecie w naszych publikacjach dostępnych w▶ Sklepiku adopcyjnym❤. Przygotują Was dobrze do adopcji.
Doświadczenia rodziców adopcyjnych, zastępczych i zaprzyjaźnionych – podsumowanie
✅”Ogromna ilość ośrodków ogranicza kandydatom na RA informacje o dziecku, żeby się nie wycofali. My wiedzieliśmy, że dziecko jest zdrowe choć to wcześniak. Jak zaczęliśmy drążyć, bo było nie tak, to okazało się, że lekarze nawet specjalnie szans nie dali na to, że dziecko będzie chodzić, mówić czy widzieć. Początkowo podczas styczności nie dało się tego dostrzec, aż tak aby wzbudzało podejrzenia. Podczas kwalifikacji nie odrzuciliśy wielu chorób, więc nikłe szanse żebyśmy się wycofali, dlaczego więc zatajono przed nami tak ważne informacje?”.
Niestety u nas tak samo zataili FAS
✅”Na drugim spotkaniu byłam pewna, że ma FAS. Drążylam temat ale powiedziano, że nie mają badań. Nie zmieniło to naszej decyzji. Aczkolwiek prawda nam się należy…”
Trzeba pytać – rodzina zastepcza ma ogromna wiedzę na temat stanu zdrowia dziecka
✅”Ośrodki powszechnie zatajają to, co udaje się ukryć. MOPSy i PCPRy nalegają, żeby nie diagnozować dzieci, a potem psy wiesza się na RZ, że tego nie robią. Przykro to mówić, ale ufanie OA w sprawie stanu dzieci jest naiwne.
Pracownik ośrodka, który kwalifikuje dziecko do adopcji, widzi je raz w życiu przez godzinkę, robi ogólny wywiad i najważniejsze, w dokumenty wpisuje to, co mu na rękę. Dlatego po pierwszej wizycie, na następnych, kiedy nie ma już pracownika OA, przyszli rodzice powinni dopytać o wszystko, co chcą wiedzieć. RZ ma ogromną wiedzę w zakresie stanu dziecka, powodów odebrania, często historii dziecka. Trzeba tylko pytać i przyjąć to, co mówią. Ta wiedza skróci w przyszłości wiele dróg„.
NIGDY nie trafiło do mnie dziecko bez poważnych zaburzeń zachowania i emocji
✅”Jestem RZ od kilkunastu lat. NIGDY nie trafiło do mnie dziecko bez poważnych zaburzeń zachowania i emocji. Fas to norma. Upośledzenie prawie zawsze, oczywiście w różnym stopniu. O innych poważniejszych problemach nie wspomnę.
Ale każde dziecko według papierów jest zdrowe, bądź nikt o niczym niepokojącym nie słyszał. Chodzi o to aby umieścić, a potem niech sobie radzą.To jest bezwzględne granie na emocjach.Liczby muszą się zgadzać a kto tu myśli o małej istotce?
Współczuję bardzo i doskonale rozumiem. Dziecko to nie skarpetki. Nie można wymienić w sklepie. Trzeba z maluchem nauczyć się żyć od nowa. Pogrzebać marzenia o cudownym dzieciństwie, sukcesach, a przygotować na niekończące się problemy, niestety nie zwieńczone powodzeniem.
To ciężka syzyfowa praca, chodzenie od psychologa do psychoterapeuty,częste choroby genetyczne, wiele wad wychodzących z wiekiem…
Jesteście wielcy podejmując decyzję o adopcji. Szanujcie się i pielęgnujcie swoj związek, ponieważ niestety bardzo często będziecie wystawiani na próbę. Życzę wytrwania w podjętej decyzji .Pamiętajcie że robicie coś wspaniałego dając dom tym małym biednym istotkom.
Może być inaczej – w OA dostaliśmy wszystkie dokumenty dziecka
✅”Razem z mężem trafiliśmy do super ośrodka. Zostaliśmy otoczeni fantastyczną opieką. Co do samej adopcji, gdy dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka na nas czeka, przez telefon w skrycie zostało nam podane kilka informacji: wiek, płeć, waga itd.
A 2 dni pojechaliśmy do OA i dopiero na osobistej wizycie uzyskaliśmy dalsze informacje, które jak do tej pory pokrywają się w 100%. Dostaliśmy wszystkie dokumenty dziecka, nawet te do sądu pierwsze wypisy oraz potwierdzenie, że dziecko nie ma FAS.
I naprawdę jesteśmy wdzięczni ludziom oddanym w 100% swojej pracy z OA, bo od 6 lat możemy cieszyć się z obecności w naszym życiu małego diamentu, który rozpromienia swym blaskiem każdy dzień”.
Dopiero potem okazalo się co dzieci przechodzily na co dzień
✅”Niestety u nas też tak było. Teorytycznie dzieci byly „zdrowe”. Przyczyną szukania RZ dla nich byla śmierć matki. Z czasem okazało się że pcpr zaleca przebadanie pod kątem fas. Dopiero potem okazalo się co dzieci przechodzily na co dzień”.
Nawet nie mogliśmy wykluczyć adopcji dziecka z FAS
✅”Nam OA powiedział, że i tak nie mamy szans na dziecko bez FAS, bo 99% dzieci oddawanych do adopcji/ odbieranych rodzicom je ma… Dlatego w sumie nawet nie mieliśmy wyboru i nie mogliśmy powiedzieć: Wykluczamy adopcję dziecka z FAS”.
Dobraliśmy Wam dzieci…
✅”Dzieci w RZ mają co pół roku zespoły ds. spraw dziecka, na których RZ dowiaduje się o sytuacji RB. Na szkoleniu Rodzina adopcyjna nie jest informowana, co dokładnie RZ wie o dziecku oraz o jego rodzinie biologicznej. Ten jest w ogóle pomijany. OA nie informuje o czym można z RZ rozmawiać, o co pytać. OA mówią dobraliśmy Wam dzieci – bądźcie w wielkiej szczęśliwości – nie drążcie…”
Z czasem wyszły bardziej poważne problemy
✅”U nas podobna sytuacja. O RB wiemy tylko podstawowe informacje. A teraz wyszło podejrzenie FAS. Są problemy, ale wspólnymi siłami da się to ogarnąć. W DD dostaliśmy tylko podstawowe informacje o stanie zdrowia dziecka. Z czasem wyszły te bardziej poważne schorzenia, jak wada serca itd. Pomimo tego pokochaliśmy dziecko całym sercem💓. Szkoda że wcześniej nie wiedziałam, że istnieje możliwość, by już wcześniej poznać szczegóły”.
W OA zaznaczyliśmy „dziecko bez FAS”. Zarówno syn, jak i córka mają FAS😢
„Przy kwalifikacji na rodzinę adopcyjną zaznaczyliśmy bez FAS, niewiele OA nam o tym mówił i odradzał takie dzieci. W efekcie mamy dwoje z FAS. W momencie adopcji Syn teoretycznie był bez FAS, bo nie miał diagnozy:(
Sporo lat nam zajęło ustalenie tego, co może mu być. Straciliśmy wiele czasu, a teraz zmagamy się z zaburzeniami wtórnymi 💔. 12-latek z trudnymi zachowaniami, na lekach typu: chlorprotixen i medikinet, którego już brak w hurtowniach… szkoła to męka i dla niego i dla nas.
A córka ma 4 lata i od początku z diagnozą. Pełnoobjawowy FAS. Świadomie adoptowana. Z pomocą medyczną i terapią od początku – i póki co bez trudnych zachowań. Boli mnie to jak czytam że informacje są zatajane a dzieci niediagnozowane. Trzeba zwiększać wiedzę nt FASD/FAS , młodym kobietom uświadamiać, że alkohol, który piją będąc w ciąży uszkadza dziecko💔”.