Oluś ma trzy latka.

Trzy lata pełne dziecięcej ciekawości, uśmiechów i radości.
Ale też trzy lata, w których zabrakło mu tego, co najważniejsze – prawdziwego domu i rodziców, którzy będą przy nim zawsze, nie tylko na chwilę.

To dobre miejsce…

Od dwóch lat mieszka w rodzinnym domu dziecka.
To dobre miejsce, pełne troski, ale Oluś nie powinien dorastać wśród opiekunów i tymczasowych rodzin.
On marzy o kimś, kto będzie jego mamą i tatą na zawsze.
O kimś, kto utuli go do snu, pocałuje w czoło na dobranoc i będzie czekać z otwartymi ramionami każdego ranka.

Kocha całym sobą…

To chłopiec, który wnosi światło do każdego miejsca, w którym się pojawia.
Jest wulkanem energii – biega, gra w piłkę, układa klocki magnetyczne i godzinami może oglądać Psi Patrol, przeżywając każdą przygodę razem ze swoimi ulubionymi bohaterami.
A kiedy się przytula, robi to tak, że serce topnieje.
Bo Oluś kocha całym sobą.

Ma swoje wyzwania…

Padaczka i FAS sprawiają, że potrzebuje więcej cierpliwości i wsparcia, ale przede wszystkim – miłości.
Miłości, która pokaże mu, że jest ważny, że zasługuje na wszystko, co najlepsze.

Czekanie…

Od pół roku czeka na rodziców, którzy go pokochają.
Może to właśnie Ty jesteś tym, kto może zmienić jego życie?
Kto sprawi, że już nigdy nie będzie musiał czekać?

Kontakt❗

Rodziny (przede wszystkim te, które ukończyły szkolenia i posiadają kwalifikację) i chciałyby dowiedzieć się więcej o Olusiu i porozmawiać z opiekunem prawnym dziecka – zapraszam do kontaktu po szczegółowe informacje💌: dzieckoadopcyjne@gmail.com (ewentualnie na priv na FB).

Dla osób bez kursu, które myslą o adopcji i nie wiedzą, jak zacząć‼

Osoby, które dopiero rozważają temat adopcji i zastanawiają się od czego zacząć i jak wygląda cała procedura odsyłam do naszego Zestawu – „Przewodnika po adopcji” . Znajdziecie w nim też aplikację „Ośrodki Adopcyjne” – ułatwiającą wybór OA na podstawie opinii innych kandydatów.

Poczytaj💚 

Poniżej fragment z tej ostatniej publikacji (jednej z najważniejszych‼, bo bardzo rzadko możemy spojrzeć na adopcję oczami dziecka):

„W momencie adopcji miałem skończone 3 lata. Raczej się nie cieszyłem. Nie potrafiłby wtedy z czegokolwiek się cieszyć. Byłem dzieckiem maltretowanym i bardzo nieszczęśliwym💔. Blizny na ciele przypominają mi tamten okres mojego życia. Są pamiątką zła, którego doświadczyłem…

Moja mama zginęła w wypadku po zaledwie roku od chwili adopcji💔. Do dziś ją pamiętam i czuję jej dobroć❤️. Codziennie wieczorem siedziała długo przy mnie.

„Jesteś moim skarbem…”

Miała taki rytuał, że przed snem całowała wszystkie moje blizny, powtarzając że jestem jej skarbem, że to na mnie tak czekała i że mnie bardzo kocha💞. Jej długie, jasne włosy łaskotały mnie po twarzy. Początkowo nie wiedziałem co się dzieje. Bałem się.

Byłem dzieckiem, które nigdy wcześniej nie doświadczyło czułości. Ale potem czekałem na te chwile z nią spędzone. Jej ciepło zmieniało mnie i otwierało…”